wspomnień czarskoro zima za oknem to ułożyłam letnie indyjskie kiecki :) 207;)))
Tą z turkusem biorę!
Takie farbowanie tkanin nazywa się tie-dye (spolszczone tajdaj) czyli wiąż i barw. Odpowiednio składa się materiał lub/i wiąże, a następnie wkłada tym kawałkiem, resztę trzymając w łapce nad, do kąpieli barwiącej. Można uzyskać kapitalne efekty. Niestety ta technika ma poważną wadę - wybarwienia mają bardzo kiepskie trwałości na pranie. Prać w ledwo letniej wodzie, powiedziałabym nawet płukać z potu. Jak się sypnie sporo proszku i da za ciepłą wodę, albo zapomni i na kilka godzin zostawi w misce, a co najgorsze to wrzucić do pralki, to barwniki zaczynają migrować i szlak trafia czyste kolory ;(( Robiłam setki takich szmatek, eh ... dawno temu ;((Super kolory, dobrze się układało, widzę mamino że to jest całe Twoje życie. Kolory, kolory i jeszcze raz kolory, pozdrawiam.Kolejny fajny puzzel maminy.paleta barw-ciężko się układało(235)fajne kiecki na gorące lato;)Pomarańczowa sukienka narobiła kłopotu!