Wcale nie "ponoć"...Mój jest piękny jak te pucelki i wybitnie dla mnie wyrozumiały. Ja na jego miejscu, przy takiej podopiecznej dawno dałabym nogę. A on trwa jak najwierniejsza psina i jak coś nie tak - podaje łapę...Dwa ostatnie gdzieś się zaplątały!;)))