uff... udało się...NO to ZROBIŁAM!!!
Całe szczęście nie przypełzła kolejna burza ;)))
Fajnie się gadało z Tobą ;)))Olanno, dałaś zadanie prawie nie do wykonania. Podziwiam diuna i Ciebie, nie za upór, lecz za tak małą punktację. Szacun dla Was, a ja mam to już za sobą. Wczoraj zaczęłam, ale się poddałam. Dzisiaj dobrnęłam do końca. Pozdrawiam i czekam na Szczecin.Rozłożyłam układanie na dwa dni (brak czasu) i miałam nadzieję, że dzisiaj od rana pójdzie jak z płatka. Gdzie tam!!!Od początku prawie do końca nie wiedziałam co gdzie ma iść.Jednym słowem - MASAKRA TOTALNA. Jedyne pocieszenie dla desperatów, którzy wezmą się za konsumpcje mojej owsianki, że to jednak nie jest...kaszka manna. Pozdrawiam słodziutkotrochę toksyczne te płatki ,ale fajneTyle się w życiu nie na klikałam!!!To było kochana Olannko bardziej masakryczne niż czerwony maszkaron od BI ,ale jestem Wam wierna i wytrwałam do końca bez względu na wynik.Pozdrawiam!!!